środa, 25 stycznia 2012

Wannda.

            Piąta rano - od godziny nie śpię, a od pół godziny organizuję sobie w rozmaity sposób czas. Ponieważ pozycja na lewym boku i plecach nie przyniosła snu, a na prawym wiadomo...żyła (mam wrażenie, że ona nie uciskana pompuje krew,a uciskana wyrzuty sumienia ;)), postanowiłam zafundować sobie kilka rozrywek. Zaczęłam od elementów porannej (?) toalety,
a później samo już poszło ;) - a to, że trzeba uzupełnić rezerwy wody w organizmie, a to, że najlepiej byłoby przejrzeć Facebooka, z psami się poprzytulać, mandarynkę zjeść, aż w końcu doczłapałam się tu - na mojego skromnego bloga :).
           W jakiś zupełnie dla mnie niepojęty sposób styczeń postanowił chylić się ku końcowi. Przy założeniu, że termin nadal jest primaaprilisowy wychodzi na to, że pozostały mi dwa miesiące do...wiadomo czego, nie będę głośno mówić ;) i przyznać muszę, że są momenty, w których mam ochotę wydobyć z siebie krzyk o ogromnym natężeniu spowodowanym mieszanką ekscytacji, szczęścia, ale głównie jednak strachu.
           Najwyższa pora zorganizować przestrzeń około - dzidziusiową i porodową. Zaistniały zatem w naszym posiadaniu: łóżeczko, wanienka, trochę ubranek, pierdółek typu smoczki, nożyczki do tych miękkich pazurków czy szczotka do włosów, która nie wiadomo czy będzie miała na początku, co czesać ;). A! no i zapomniałabym - moja pierwsza koszula nocna, przez którą pierś można wystawiać, co Wandzie zapewni do niej łatwy dostęp :).
            Jestem amatorem gromadzenia tych dziecięco - rodzicielskich dóbr, ale, jak się okazuje nie tylko ja. Spójrzcie, co wydarzyło się, gdy w domu pojawiła się wanienka...
 


Franio uznał ją za nowe, rewelacyjne miejsce do spania.  Jest profilowana na dwie możliwości - dla absolutnego maleństwa do leżenia i nieco większego do siedzenia, więc nie wiem, jak mógł zaznać tam wygody, ale może właśnie to mu odpowiadało, bo skok do Wandy wanny został wykonany nie raz ;)

24 komentarze:

  1. I na folii bąbelkowej sobie śpi :) Mięciutko ma i widać, że wygodnie :) Musisz kupić drugą dla Wandy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w klubie przyszłych mam co niecelowo wstają rano i świty oglądają. Dziś od 6 rano już nie śpię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale milusi lokator wannowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie testował czy będzie bezpiecznie i zrobiło się aż za ;)

      Usuń
  4. Kurcze, wiem, że ciężarnym bardzo przeszkadza taka bezsenność i zbyt wczesne wstawanie, ale mi to ono by się koniecznie przydało. Zimą nie potrafię zwalić się z łóżka o normalnej porze, mogę spać do oporu. Może powinnam zajść w ciążę, coby temu zapobiec? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki uroczy lokator - okupator wanienki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaale fajny piesek!! ja dopiero mysle o tym co zaczac 'kolekcjonowac' ale duzo ubranek juz mam- ciezko sie powstrzymac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, nie ma pieniędzy, których nie dało by się wydać na dziecięcy asortyment ;)

      Usuń
  7. baśka - grasz? http://jesienneurodziny.blogspot.com/2012/01/serialowa-zabawa.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybacz kochana, jakoś głowy do tego nie miałam

      Usuń
  8. hehe ja też ją wciągnęłam w tą zabawę - http://dzidziusiowo.blogspot.com/2012/01/serialowo.html
    Baśka nie masz wyjścia, skoro 2 osoby Cie proszą :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jako,ze nareszcie moge stawiac komentarze,to...dokoncze moniu potem. ale wannnda fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. kochana, do wanienki kup sobie bardzo fajna gabke taka zeby dzidzie na niej polozyc i miec wygode jej kapielowania :) ..bedzie wniebowzieta. w sklepach z dzieciecymi art. powinnas znalezc , jesli nie kupie tu. daj mi znac! buuuuziolexxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych gąbek do wanienek nie polecają dla dzieciaczków, bo się w nich łatwo bakterie mnożą :(

      Usuń
    2. Kochane, słyszałam o tych bakteriach, ale szczerze mówiąc - gdzie ich nie ma, a wydaje mi się, że, jak dbasz, tak masz :). Są aniu u nas takie gąbki, ale ja chyba na to wyprofilowane leżonko po prostu położę tetrę - zobaczymy, co Wanda na to ;).

      Usuń
  11. ...zgadzam sie, gabka czy to dla doroslych czy ta dla dzieci z czasem staje sie siedliskiem bakterii,ale wiadomo,ze trzeba ja czesto wymieniac i po uzyciu wycisnac i wyszuszyc. ja uzywalam gabki na okres kiedy malec byl bardzo malusi i kiedy wraz z mezem nie czulismy sie dosc pewnie trzymajac go. mimo wszystko polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Franio jest MEGA. Rozłożył mnie na łopatki! :*

    OdpowiedzUsuń