piątek, 3 lutego 2012

kurtka

            Jestem ogłupiała, właściwie to nawet jakiś dziwny rodzaj strachu i niepokoju wycieka z mediów różnorakich wprost do mojej głowy i serca. Jestem tymi wiadomościami mocno zdominowana, nie potrafię wyłączyć tvn 24, próbowałam, ale po chwili i tak łapałam za pilota. Sama szatkuję sobie mózg, chociaż wiem, że dziś pewnie niczego się nie dowiem, ale ta historia dzisiaj o poranku uczyniła mnie swoim niewolnikiem. Widziałam wypowiedzi kilku psychologów, jeden z nich powiedział, że ma nadzieję, że to wszystko okaże się wielką mistyfikacją, my okażemy się durniami, a mała żyje. I ja poniekąd chcę być durniem wobec zniknięcia niewinnej absolutnie istoty, tylko jeżeli rzeczywiście by tak było, to gdzie jest to bezbronne dziecko? Wątpliwości, niejasności i wydaje mi się, że nawet, błędów w trwających już ponad tydzień poszukiwaniach jest mnóstwo i one wciąż się mnożą, a ja, jak i pewnie wielu obserwatorów całej tej niezrozumiałej sprawy, usiłuję coś z tej sieczki bezskutecznie wycisnąć...
           ...i choć słowo to nabiera w świetle wydarzeń okrucieństwa - "poczekajmy".

7 komentarzy:

  1. Też siedzę jak na szpilkach i czekam na rozwiązanie tej historii...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez ciagle sie nad tym zastanawiam i mam jednak nadzieje, ze Madzia jednak zyje. Bo jesli nie, to gdzie jest jej cialo?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Baśka, nakręcasz się, nie powinnaś się stresować tą historią. Oczywiście każdego ona wstrząsa, ale powinnaś omijać teraz takie tematy, by siebie wewnętrznie nie denerwować.

    A tak szczerze, to spodziewałam się takiego obrotu historii... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też czułam,że coś tam się nie klei, ale taki scenariusz był mi obcy.

      Usuń
  4. We mnie też niepokój jakiś od rana :(

    OdpowiedzUsuń
  5. ja po wczorajszej emisji "Uwagi" miałam dość ;-( tak mi jakoś to do głowy weszło, a dziś od rana to już w ogóle ;-(

    OdpowiedzUsuń