środa, 19 lutego 2014

chyba różowego

Moje dziecko doskonałe jest w swoim szaleństwie. Jest rozbójnikiem, totalnym, nieujarzmionym chwilami lecz wyjątkowym. Konsekwencją uwielbienia starszej kuzynki okazała się być (odganiana przeze mnie czosnkiem i drewnianymi kołkami) miłość do koloru różowego. Jednocześnie (zupełnie znikąd) nadeszła druga fascynacja - robakami. Mała W. ( i nie piszę tego mając na celu przechwałki, choć pewnie tak robię ;)) ma, jak na swój wiek niesamowicie rozwiniętą mowę i wyobraźnię. W wyniku połączenia swoich nowych pasji i umiejętności, w samochodzie podczas powrotu z rodzinnej wyprawy miało miejsce następujące zdarzenie. Dziecko moje patrzy w okno, na twarzy maluje się charakterystyczne dla wspomnień i marzeń rozanielenie. Wanda rozpoczyna monolog : "A jak byłam u dziadzia, to dziadek był lobalem i Wanda też byłam lobalem. Tatuś Ci kupi lobala..." E. słucha z nie mniejszą od mojej fascynacją, przerywa i pyta Małą W. " Robala? No, dobrze, a jakiego Ci mam kupić tego robala?" Odpowiedź nastąpiła natychmiastowo i została zaakcentowana wykrzyknikiem "Cheba luzowego!".








W zeszły weekend uciekliśmy codzienności, by pobyć razem, pojeździć na deskach, sankach, pooddychać lepszym powietrzem.
Nie chcę nigdy zapomnieć tego wieczoru, kiedy w trójkę w najściślejszym przytuleniu odbywaliśmy przejażdżkę wyciągiem.


A! Dopisuję, bo sobie uświadomiłam, że mam jeszcze jedno wspomnienie absolutnie wyjątkowe, a spowodowała je budka z kurczakami z rożna. No, medal złoty, Nike i jeszcze jakaś nagroda za pomysł na hasło reklamowe dla tego, kto ten szyld wymyślił. Otóż, Moi Drodzy, na owej przyczepie dumnie prezentował się napis "Ręcę do kury!". Niezły czad, co :)?

1 komentarz:

  1. No nieźle! Już sobie Kobita własne trendy wynegocjowuje!? :) Ależ rozgadana ta Wandula, rzeczywiście! Robaki są the best :)

    OdpowiedzUsuń