
Wróciłyśmy na wózkowe trasy.
Jak tam mobilki? Zdaje się wykrzykiwać mała W. mijając inne dzidziuśki w swoich brykach. Świeże powietrze wypędziło diabła z mojego dziecka ze skutkiem natychmiastowym. Upajamy się ta dziwaczną wiosną i sobą. Karmimy gołębie, podziwiamy fontannę - no co tu dużo mówić, robimy wszystko, co robią mamy z dziećmi, które nie mają zapalenia uszu i podoba nam się to wielce ;).
Z cyklu historii komediodramatycznych.

Rozpoczęłam kurs prawa jazdy. W mojej grupie jestem zjawiskiem o charakterze anomalii, mając lat prawie trzydzieści, pracując, o potomstwie nie wspominając. Póki co wykłady - dłużące się niemiłosiernie. Czasem chciałoby się rzucić jakiś żart, ale niepewność, czy dziatwa zrozumie, nieco mnie hamuje. Ciekawe, może dostanę ksywę "mama" ;).
Super, że już dobrze :) Śliczna jest, co zdjęcie jej to coraz ładniejsza.
OdpowiedzUsuńPrawo jazdy to ciężka sprawa teraz podobno...
Wandzia jest coraz ładniejsza. Ten słodki uśmieszek:)
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia na kursie, mamusko! ;)
OdpowiedzUsuńżart? radzę sobie odpuścić; uczę w szkole policealnej i wielu ubiegłorocznych maturzystów po mej nieśmiałej próbie dowcipu mierzy mnie spojrzeniem w stylu "o co Ci k***a chodzi?".
OdpowiedzUsuńkashtaniac
Hahaha również bym sobie darowała, Mamo :D
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości. Zaczęłam kurs prawa jazdy w lutym, rownież mając 28 lat. Byłam najstarsza. Reszta to 16- i 17-latkowie. Nie czułam sie komfortowo, ale mam już to za sobą :)
OdpowiedzUsuń