Świnia jestem. Świnia ruda, z tytułem magistra i ochrzczonym dzieckiem. Ale jednak świnia, bo w zagrodzie blogujących się nie pojawiam, bo czytam niewiele, komentuje prawie wcale, a pisać - jak wiecie nie piszę ostatnio w ogóle. Kocham Was jednak ludzie i wracam do Was z otchłani spraw tysiąca i wrócę na dobre, na najlepsze się postaram.
Jak to mówią, są rzeczy ważne i ważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńI tak dobrze, że się od czasu do czasu pojawiasz :)
Baśka, jam równie wielka świnia, jak i Ty :) Ale jak dobrze Was zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się zdrowo :*
Matko jaka przepiękna rodzinka;) a pisaniem sie nie przejmuj, przecież robisz to głownie dla siebie;) a my wybaczamy!
OdpowiedzUsuńEeeee..no co Ty!
OdpowiedzUsuńWracaj, wracaj! Świetnie wyglądacie! :) Wandula duża, że hej!
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj babo!
OdpowiedzUsuń"przyjedź, to się nawrócę, to uwierzę jeszcze raz" ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ta piosenkę, uwielbiam!!
Usuń