wtorek, 14 lutego 2012

przechwałki, czyli słów kilka o maminym guście.



           No i teraz to - tak, to ja rozumiem. Taka ciąża to jest ciąża ;). To jest lenistwo, śpiące psy, to są rozmowy z tatą na skypie, to jest dres i brak makijażu i laptop i zdjęcia i blog, to jest...wow ! To dopiero pierwsze dni, więc podejrzenie moje pada w tym miejscu takie, że niebawem czas będzie trzeba sobie inaczej zorganizować, bo leżenie przyprawi mnie o wyrzuty sumienia, ale póki co - napawam się nim :).
          Dzięki sprzyjającym okolicznościom posta poświęcić mogę cudownie pierdółkowatemu tematowi, jakim są moje gusta ;).
          Jak większość mamuś, tak i ja lubuję się w dziecięcej garderobie. Przyznać jednak muszę, że gdybym oczekiwała na Leona, a nie Wandę byłoby mi trudniej poskromić zakupowy rozpęd. Broń Boże nie dlatego, że chłopiec byłby przeze mnie milej widziany - absolutnie. Powód jest inny, po prostu nie lubię różu, kokardek, falbanek, kucyków pony i kotków, które mają w zwyczaju mawiać "hello" ;). Nie do końca wiem, o co ze mną chodzi, bo przy typowym podziale dziecięcych akcesoriów, czyli dla chłopca - błękit, dla przedstawicielki płci pięknej - róż, ten pierwszy kolor nie drażni mnie w ogóle, natomiast ten drugi wręcz odstrasza. Oczywiście nie jestem aż takim zeschłym sucharem czy konserwą sprzed wojny
i gotowa jestem na maleńkie ustępstwa, ale przyznaję są one nieliczne. Na szczęście, jak się odpowiednio poprowadzi poszukiwania, to można i z moim spaczonym nieco gustem ubrać córkę w sposób uroczy.
        Jeszcze kilka słów od działu ekonomii naszej rodziny - dlaczego na dziecko pieniądze nie spadają z nieba ?! Ja się pytam. Jeszcze tyle chciałabym kupić, a tu konto się zeruje...i wiem, że to, że Wanda nie będzie miała np. designerskiego kocyka od La Millou nie świadczy o tym, ze będę ją mniej kochać, ale ochota na obrastanie w dziecięce dobra jest tak trudna do poskromienia, a nawet jeśli już w jakimś stopniu się to uda...to boli ;).
        Pod spodem wrzucam kilka elementów z Wandzinej szafy :)
stwory różnorakie
pasiaki
owe wspomniane ustępstwa :)
  a także kawy, brązy i kremy ;)


ps. słonie na pierwszym zdjęciu rozczulają mnie absolutnie, a przywędrowały od cioci Ani z Anglii, za co publiczne podziękowania składam :) buziaki Kochana

25 komentarzy:

  1. Ta H&M'owa sukienka jest boska! Czekam niecierpliwie początku marca, jeśli okaże się, że będzie dziewucha, to lecę czym prędzej po nią do sklepu! Mam tylko nadzieję, że jej do tego czasu nie wykupią, bo jeszcze prawie miesiąc, eh.

    A skąd te ptaszki?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sukienkę, muszę przyznać wynalazł Wandzie jej własny tata, zaskakując mnie przy tym pozytywnie swoim retro gustem :)
      ptaszki ze Smyka.

      Usuń
  2. Śliczne rzeczy. Ja również nie jestem fanką tych "dziewczynkowych" kolekcji, ale wyjątki oczywiście jak najbardziej :)
    Kocyki La Millou rzeczywiście drogie :/ My mamy ofertę takiego prezentu, więc trzymam kciuki, że oferta będzie aktualna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. drogie, choć przyznać im trzeba ( widziałam w ddtvn:)), że naprawdę porządnie zrobione. Pilnujcie w takim razie prezentujących ;)

      Usuń
  3. Słonie i kocyk w małpki bym podkradła dla Synka ;) A te dziewczyńskie kreacja śliczne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kocyk znalazłam na allegro kochana, niedrogi i sympatyczny :)
      http://allegro.pl/babyono-kocyk-z-mikrofibry-2stronny-74x100-3-wzory-i2115818628.html

      Usuń
    2. Wiedziałam że kocyk jest z BO, ale nigdy nie miałam okazji go "obmacać" czy on jest taki dwuwarstwowy, że rozchodzi się w palcach? Widziałam podobne w Auchanie ale to były jakieś podróbki innej firmy, rozchodziły się w palcach przez co nie były za fajne :/

      Usuń
    3. nie,nie rozchodzi się.Mam od nich jeszcze jeden kocyk, taki z żyrafka i obydwa wydają się być bardzo dobrej jakości, chociaż są jeszcze przed praniem, więc wiadomo...wszystko się może wydarzyć ;)

      Usuń
  4. Ten sztywny podział na kolory dla dziewczynek i chłopców jest bezsensowny. Kto to wymyślił? Jak można kazać dzieciom od urodzenia lubić to czy unikać tamtego? Nie ogarniam tematu. Jak będę miała dziecko to nie pozwolę na odgórny trend w jego szafie. Ciuszki śliczne:) Chciałabym już móc je wybierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż tak tragicznie nie jest, w końcu nikt nam nic nie każe;)
      fakt faktem jednak przyjął się pewien schemat, który to sprawia, że ilekroć spodoba mi się coś w błękicie lub granacie, ciśnie mi się do głowy "nie rób z Wandy chłopca" :/

      Usuń
  5. ach, te "ustepstwa" sa cudne :) a zaraz po nich "kremy, kawa i brazy" :)
    Zazdroszcze Ci tego slodkiego lenistwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest super, ale ciężko na to pracowałam do 32-go tygodnia ciąży.

      Usuń
  6. Dziękujemy za odwiedziny! W kwestii ubioru mam podobnie, przypuszczałam, że będę mieć córkę, więc rodzinie już orzekłam, że róż jest zabroniony, ale okazało się, że problem mnie ominął, bo był syn ;) Natomiast jeśli drugą będę mieć dziewczynkę, będzie nosiła ubrania po bracie: czerwone, niebieskie, żółte i wszelakie inne- nie różowe !;) Ubranka boskie, to kupowanie i wyszukiwanie uzależnia, że hej! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już napominałam w kręgach rodzinnych, które to właśnie najbardziej skore to "słodkiego" różu są, że niekoniecznie będzie uszczęśliwiający ;).
      dziękuje i pozdrawiam Was również.

      Usuń
  7. Aj cudne to wszystko ;) Ja mam różnokolorowe ;)

    Moja córka nawet w niebieskim, czarnym, zielonym może iść i tak ją będę kochać :D a szata nie zdobi człowieka lecz wnętrze ;)
    A tak wogóle to wszystkie ubranka wyglądają słodko na dzidziusiach i nie ważny jest tu kolor ;)
    Polecam ruch nie leniuchowanie ;) Na mnie się to leniuchowanie właśnie odbiło w wstydliwy sposób :(
    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja mam na odwrót - mimo, że ciuszki dla chłopca mnie potrafią powalić na kolana, to jednak na widok falbanek, kokardek, kwiatków i koloru różowego piszczę jak nastolatka na koncercie u Biebera :P także nasz dzieć postanowił zadbać o nasz budżet i okazał się być chłopcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiły mnie te urocze zielone gałązki z czerwonymi borówkami - cóż to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to sukienka z Coolclub, która występuje w komplecie z futerkową kamizelką:) - prezent, który nam się dostał na pracowniczych mikołajkach.

      Usuń
  10. ciocia ania czuje sie rowniez rozczulona mianowaniem jej "ciocią anią z anglii" ...cala przyjemnosc po naszej stronie kochana! ..jestem jak najbardziej za obalaniem tradycji różów i błękitów na naszych bobasach!xxxx

    OdpowiedzUsuń