Brak aktywności fizycznej, na którą nie pozwalam sobie zbyt często z racji towarzyszącego wrażenia doznawania znojów zdobywania K2, rekompensuję sobie w snach. Dzisiejszej nocy biegałam, wędrowałam, a nawet posunęłam się do wzbicia w powietrze, wykorzystując przy tym jednocześnie elementy ruchów rąk przydatnych podczas pływania :).
W sypialni, którą już niebawem dzielić będziemy z Wandziną coraz JEJ więcej :). Póki co pomieszczenie to wciąż wygląda jednak bardziej, jak magazyn, w którym więcej bałaganu i folii, ale wszystko ulegnie zmianie w tym tygodniu. Zaplanowaliśmy dla nowej lokatorki kąt ciasny, ale własny. Małżonek mój, zwany również (mało oryginalnie) Miśkiem odmalował ściany wnęki, w której stanie łóżeczko, teraz czekam tylko, aby moje "natchnione" przyjaciółki zrealizowały koncepcję drzewa, a potem rozkładamy wszystko i czekamy ;).
Dziś, jako bonus kilka zdjęć z folderu "tata maluje" ;).
![]() |
szczęśliwy malarz w stroju...szczęśliwego malarza ;) |
Franio okazał się natomiast niezastąpiony w przytrzymywaniu folii malarskiej :) |
hahaha zdjęcie pieska mnie rozbroiło ;D
OdpowiedzUsuńnieźle przytrzymywał folię :D
Widzę przygotowania idą pełną parą- to super ;)
Gdyby nie Franciszek cały plan mógłby wziąć w łeb ;)
UsuńCiekawa jestem efektu drzewa :)
OdpowiedzUsuńoj, ja również, tym bardziej, że jeszcze nie widziałam projektu końcowego.
UsuńPIesek widze odnalazl sie w tym calym zamieszaniu:) nie moge sie doczekac kiedy my zaczniemy dekorowac, malowac itd:)
OdpowiedzUsuńA nogi... rzeczywisnie coraz jakos gorzej i u mnie funkcjonuja
Ja to już na siedząco nawet odczuwam dyskomfort.
Usuńno no... zapowiada sie fajnie :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem juz efektu koncowego i czekam na lokatorke tego kacika :)
oo, zobaczymy czy jej się spodoba :)
UsuńSnow to tylko mozna pozazdroscic!
OdpowiedzUsuńJa pod koniec malo snilam... bo malo spalam ;)
Pozdrowienia!
Mój sen jest też często przerywany, ale jak widać głęboki ;)
UsuńTrzymaj się jeszcze jakoś na tych nogach. Ja przyznam, że u siebie już opuchnięcia czasem odczuwam. Taki urok ;/
OdpowiedzUsuńdziękuje, ja właściwie czasami odczuwam, że opuchnięcia nie ma.
UsuńZ moim chodem tez już nie najlepiej, a co to będzie dalej :/ a jakbym na gimnastykę nie chodziła, to nie wiem co by to było!!
OdpowiedzUsuńStrój męża bardzo wyszukany hehe ;)
wyszykował się ;)
UsuńCiążowe odloty :), zazdroszczę, trochę mi moich brakuje :). Dobrze, że jest przynajmniej jakaś osłoda za te wszystkie obrzęki i sikania :). A drzewa jestem bardzo ciekawa, szkoda, że sama takiego nie miałam za młodu :)
OdpowiedzUsuńsny są na tym ostatnim etapie na prawdę ciekawe ;)
UsuńAle fajne sny! Zazdroszczę, zwłaszcza tego o lataniu. Podobno są bardzo przyjemne.
OdpowiedzUsuńSuper kącik! Powodzenia w urządzaniu :)
latanie jest " w dechę" ;)
UsuńRewelacyjny pomocnik! Moje rude pewnie dbałyby bardziej o to, by folia nie brudziła sie przylegając do podłogi. Wszystko by latało w powietrzu :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu pracy nad kącikiem! Drzewka mi się podobają, więc już wyobrażam sobie jak będzie fajnie :)
Nasze Bejbe będzie miało kawałek swojej ściany. Taki kawałek jak długość łóżeczka haha.
Znalazłam już 'kocią' ramkę, jeszcze jakąś prostotę dorzucę i tyle będzie :)
Nie ma miejsca na to by poszaleć. A za lat kilka będziemy przebijać się do sąsiadów haha :D
Pozdrawiam!
nawet jeśli mało miejsca w domu to dużo w sercu :)
Usuńdziewczyny tu pitu pitu o drzewach i pieskach a ja tu ciacho widzę :D pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPS Wandzia będzie miała śliczny kącik
:)
UsuńUff, my na szczęście nie musieliśmy niczego malować. Wstawione rzeczy i już. Teraz mebli troszkę dokładamy. A o kondycję nie musisz się martwić. Po jest dużo dźwigania, chodzenia, spacerowania i to wykonywanego z przyjemnością. Małżonka niedługo będzie w lepszej formie ode mnie :)
OdpowiedzUsuńOPL
no to się nie martwię ;)
Usuńuwielbiam nocne latanie w stylu pływania! dawno nie miałam takiego snu :(
OdpowiedzUsuńlatanie uwalania ;)
Usuń