poniedziałek, 20 lutego 2012

no cóż

            Jestem w ósmym miesiącu ciąży - nie da się ukryć ;). Właściwie to już nawet zbliżamy się do tego, by ten ósmy miesiąc zakończyć i powiem Wam, coraz częściej zastanawiam się na czym polega powiedzenie "na ostatnich nogach". Ile się na owych nogach chodzi i czy w ogóle można się na nich poruszać ? Bo przyznać muszę szczerze, że te nogi, których używam aktualnie wydają się już być z końcowej serii . Co więc będzie działo się za tydzień, dwa i (olaboga!) trzy?
            Brak aktywności fizycznej, na którą nie pozwalam sobie zbyt często z racji towarzyszącego wrażenia doznawania znojów zdobywania K2, rekompensuję sobie w snach. Dzisiejszej nocy biegałam, wędrowałam, a nawet posunęłam się do wzbicia w powietrze, wykorzystując przy tym jednocześnie elementy ruchów rąk przydatnych podczas pływania :).
            W sypialni, którą już niebawem dzielić będziemy z Wandziną coraz JEJ więcej :). Póki co pomieszczenie to wciąż wygląda jednak bardziej, jak magazyn, w którym więcej bałaganu i folii, ale wszystko ulegnie zmianie w tym tygodniu. Zaplanowaliśmy dla nowej lokatorki kąt ciasny, ale własny. Małżonek mój, zwany również (mało oryginalnie) Miśkiem odmalował ściany wnęki, w której stanie łóżeczko, teraz czekam tylko, aby moje "natchnione" przyjaciółki zrealizowały koncepcję drzewa, a potem rozkładamy wszystko i czekamy ;).
           Dziś, jako bonus kilka zdjęć z folderu "tata maluje" ;).

szczęśliwy malarz w stroju...szczęśliwego malarza ;)


Franio okazał się natomiast niezastąpiony w przytrzymywaniu folii malarskiej :)

26 komentarzy:

  1. hahaha zdjęcie pieska mnie rozbroiło ;D
    nieźle przytrzymywał folię :D
    Widzę przygotowania idą pełną parą- to super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie Franciszek cały plan mógłby wziąć w łeb ;)

      Usuń
  2. Ciekawa jestem efektu drzewa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ja również, tym bardziej, że jeszcze nie widziałam projektu końcowego.

      Usuń
  3. PIesek widze odnalazl sie w tym calym zamieszaniu:) nie moge sie doczekac kiedy my zaczniemy dekorowac, malowac itd:)
    A nogi... rzeczywisnie coraz jakos gorzej i u mnie funkcjonuja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to już na siedząco nawet odczuwam dyskomfort.

      Usuń
  4. no no... zapowiada sie fajnie :)
    ciekawa jestem juz efektu koncowego i czekam na lokatorke tego kacika :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Snow to tylko mozna pozazdroscic!
    Ja pod koniec malo snilam... bo malo spalam ;)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój sen jest też często przerywany, ale jak widać głęboki ;)

      Usuń
  6. Trzymaj się jeszcze jakoś na tych nogach. Ja przyznam, że u siebie już opuchnięcia czasem odczuwam. Taki urok ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje, ja właściwie czasami odczuwam, że opuchnięcia nie ma.

      Usuń
  7. Z moim chodem tez już nie najlepiej, a co to będzie dalej :/ a jakbym na gimnastykę nie chodziła, to nie wiem co by to było!!

    Strój męża bardzo wyszukany hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciążowe odloty :), zazdroszczę, trochę mi moich brakuje :). Dobrze, że jest przynajmniej jakaś osłoda za te wszystkie obrzęki i sikania :). A drzewa jestem bardzo ciekawa, szkoda, że sama takiego nie miałam za młodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sny są na tym ostatnim etapie na prawdę ciekawe ;)

      Usuń
  9. Ale fajne sny! Zazdroszczę, zwłaszcza tego o lataniu. Podobno są bardzo przyjemne.
    Super kącik! Powodzenia w urządzaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjny pomocnik! Moje rude pewnie dbałyby bardziej o to, by folia nie brudziła sie przylegając do podłogi. Wszystko by latało w powietrzu :)

    Jestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu pracy nad kącikiem! Drzewka mi się podobają, więc już wyobrażam sobie jak będzie fajnie :)

    Nasze Bejbe będzie miało kawałek swojej ściany. Taki kawałek jak długość łóżeczka haha.
    Znalazłam już 'kocią' ramkę, jeszcze jakąś prostotę dorzucę i tyle będzie :)
    Nie ma miejsca na to by poszaleć. A za lat kilka będziemy przebijać się do sąsiadów haha :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet jeśli mało miejsca w domu to dużo w sercu :)

      Usuń
  11. dziewczyny tu pitu pitu o drzewach i pieskach a ja tu ciacho widzę :D pozdrawiam serdecznie
    PS Wandzia będzie miała śliczny kącik

    OdpowiedzUsuń
  12. Uff, my na szczęście nie musieliśmy niczego malować. Wstawione rzeczy i już. Teraz mebli troszkę dokładamy. A o kondycję nie musisz się martwić. Po jest dużo dźwigania, chodzenia, spacerowania i to wykonywanego z przyjemnością. Małżonka niedługo będzie w lepszej formie ode mnie :)
    OPL

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam nocne latanie w stylu pływania! dawno nie miałam takiego snu :(

    OdpowiedzUsuń