Słupki rtęci pną się ku górze, szare kryształy brudnego śniegu bledną do przezroczystości, wiatr każe rozpinać płaszcze, a ja znam ten zapach, bo w tym mieście wiosna pachnie inaczej. Tutaj wiosna ma zapach młodzieńczego marzenia o bliskości, podnoszenia się, próbowania od nowa i strachu, że znowu się nie uda.
Wando moja najdroższa, tak marzę, żebyś zawsze wierzyła w swoje piękno i moc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz