Kto ma alergię na kurz, ten pewnie ma już dość mojego bloga. Stał się on bowiem tak zapuszczonym, pełnym pajęczyn i stęchlizny miejscem, że otwieranie skrzynki mailowej napawa mnie obawą przed odczytaniem groźby przejęcia lokalu przez rodzinę Adamsów.
Nie wiem, jak zacząć, czego się uczepić...przeprowadzki? powrotu do pracy? wandzinego porannego sikania do nocnika? stresu? walki z własnymi obawami przed brakiem atrakcyjności towarzyskiej? wzmożonej potrzeby przyjaźni? galopującego rozwoju małej W. i niekończącym się moim zachwytem nad nim?
Działo się dużo. Za dużo.
Z czasem się poskładam, przyznam, może i bać przestanę.
Tymczasem jednak dla wytrwałych przesyłam ostatnie promienie słoneczne. Zapeklujcie, trzymajcie w spiżarniach, bo zdaje się, że jesienny marazm nadciąga.
Dziś jest chyba jakiś dzień powrotów :) Cieszę się, że jesteś. Wróciła dziś też moja koleżanka po pół roku separacji z bloggerem.
OdpowiedzUsuńMiło Was widzieć.
miło mi bardzo, dobrze do Was wracać :)
Usuńbuziaki
Ależ się cieszę, że powróciliście! Nie powiem, nie raz, nie dwa przeszło mi przez myśl, by do Was napisać i opieprzyć! :> No bo jak to? Nie ma Was i nie ma..a nam Was brak! :) Czekamy na te posty i o przeprowadzce (ze zdjęciami koniecznie, my wciąż w trakcie remontu :/) i o Wandulinym rozwoju i o powrocie do pracy też. Czekać będziemy cierpliwie! Ciepłe pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńoch, też, się cieszę, że wygrzebałam sie z kurzu i marazmu remontowego, z czasem postaram się uchylić rąbka tajemnicy i krok po kroku ukazać nasze nowe lokum, choć jeszcze wciąż wymaga wiele . . . szczególnie pieniędzy ;)
Usuńściskam mocno
Z takimi zdjęciami nie wstyd wracać :)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję bardzo, miło to przeczytać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekać będziemy co wieczór z nadzieją :) Z powodu Twej przedłużającej się nieobecności zmuszona byłam do lektury bloga od pierwszych postów, a wszystko to z powodu tęsknoty
OdpowiedzUsuńojej, aż tak :)?
UsuńDzięki wielkie, pozdrawiam :)
Dobrze, że jesteś! Mam nadzieję, że już na stałe ten powrót!
OdpowiedzUsuńA Wandzia jest jak blond aniołek :)
baaardzo dziękuję, muszę ponadrabiać też zaległości u Ciebie, Wojtula już taaaaki duży:)
Usuń