piątek, 28 czerwca 2013

słodko-gorzko

Co wnikliwsi czytelnicy wiedzą, że jeszcze będąc kobietą ciężarną wytoczyłam wojnę lukrowi, różowi, konikom pony czy też kotkom mówiącym "hello". I wierzcie mi moi drodzy, że obserwacja reakcji ludzi jest na prawdę zatrważająca. Pogląd ludzi na ubieranie dzieciaków jest totalnie zachlapany stereotypem. Moje dziecko nie nosi kaszkietów, koszulek z piłką nożną, pociągami czy samochodami, brązowych bucików na rzepy ani koszul w kratę. Na spacery zabiera pomarańczowy niekapek i pluszaka lub lalę. Jednak błękitny wózek i brak koloru małych prosiaczków sprawia, że notorycznie mała W. posądzana jest o bycie chłopcem.
Wczorajszego dnia mała W. ubrana w fioletowy t-shirt, niebieską apaszkę w kwiaty, dżinsy, żółte skarpety i kierpce podróżowała w mojej eskorcie, siedząc w wózku ze swym pluszowym słoniem. Zbliżająca się starsza pani wpatrując się w me potomstwo z zachwytem oświadcza "Jakie piękne loki! Oj, piękne te włosy. Śliczne dziecko proszę panią." I kiedy z dumy zaczęłam już lewitować nad wózkiem, pani dodała twierdząco "Chłopczyk?".

Nasz mały Wand :)

12 komentarzy:

  1. Hehehehe:) Nic nie zrobisz:) U nas Anti jest ubierany zazwyczaj tak, że widać, że chłopiec a i tak na podstawie długich rzęs ludzie nie raz mówią śliczna dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba Wandal :D
    Nie martw się, mamy to samo! Nawet gdy L. ma na sobie sweterek w biało-granatowo-RÓŻOWE paski ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza sytuacja:
    Pani w muzeum.

    -"O jaka piękna dziewczynka, dziewczyneczka malutka. Jak ma na imię?"

    Ja.
    - Julek

    Pani.
    - Julia, jak ładnie!

    :D No my mamy dziewuszkę:D

    OdpowiedzUsuń
  4. ha ha ja mam to samo :) znaczy corka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy ubiorę L. na głowę opaskę z wielkim kwiatem i dziewczęcą tunikę to wszyscy pytają "Chłopczyk? Nie?! A takie ma krótkie włoski."
    A więc nie tylko strojem się ludziska kierują.
    MD

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasza Mała też niezwykle rzadko nosi tzw. dziewczęce kolory, gustujemy raczej w ciemniejszych barwach, przez co non stop słyszymy jakiego to pięknego syna mamy. To chyba cena za nie przystawanie do stereotypów... Ale i tak "największy ubaw" mam kiedy przychodzi lato i przed ludźmi odkrywają się moje tatuaże - często mam wrażenie, że ludzie tylko czekają kiedy złożę swoje dziecko w ofierze szatanowi

    OdpowiedzUsuń
  7. Eryś w czerwonych ciuchach i wózku w grochy też dla wielu jest dziewuchą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co jak co, ale Wanda nijak się ma wyglądem do chłopca, choćby miała na sobie outfit z setką aut i tak bym wiedziała, że to dziołcha i tyle ;) Ma dziewczęcą buźkę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój syn nawet w koszuli w kratę i kaszkiecie jest brany za dziewczynkę - dosłownie przez wszystkich. Jak ostatnio uświadomił mi "uczynny" starszy pan w autobusie, jest to wina powiewających swobodnie loków, które zdecydowanie POWINNY BYĆ (zdaniem ww. pana) obcięte "krótko po męsku"...

    OdpowiedzUsuń