czwartek, 25 kwietnia 2013

z pracy

Przedszkolaki są moim zawodowym tchnieniem. Nie wyobrażam sobie właściwie sytuacji, w której miałabym pracować z ludźmi dorosłymi. Dzieciaki mają energię, czyste emocje (w przeciwieństwie często do rąk i buzi), opowiadają suche żarty i śmieją się wniebogłosy, gdy ktoś puści bąka, poza tym są fabryką produkującą niezliczoną ilość genialnych tekstów - trudno nie darzyć ich zatem miłością. 

Ja: O, Ala, wróciłaś! Bardzo długo Cię nie było. Cieszę się, że już jesteś zdrowa.
Ala (z miną mającą zasugerować mi, ze mój rozum porównywalny jest z tym puchatkowym): Ciooooociu, ja zawsze wracam.

Także ten, sami widzicie :)
























W świecie Wandzi natomiast pojawiła się piaskownica. Mała W. jest oczarowana piaskiem, który tak po prostu, beztrosko można nabierać w piąstki i wypuszczać. Myślę, że ona uważa, że dzieje się wtedy coś, co nosi znamiona magii. I cóż? Patrząc na nią myślę też, że ma córka moja rację.




2 komentarze:

  1. Ty pracujesz w przedszkolu??? Zresztą, każda praca z dziećmi wzbudza mój niezmierzony podziw dla Was!!! Jesteś bohaterka, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przedszkolach trzech:-) uczę przedszkolaki angielskiego.

      Usuń