
10 stopni mrozu to już poważna sprawa, a podobno to jeszcze nie koniec ochłodzenia. Hibernowałyśmy się zatem z Wandą nieco dzisiaj przed południem:). Dziś znów chłonę swoje dziecko wszystkimi zmysłami. Czas z nią pozbawiony pośpiechu jest najprawdziwszym czadem :).




I Wanda widać odwzajemnia radość ze wspólnych chwil!! Cudowna jest, przekcohana i przesłodka z tymi dołeczkami. I te nieokiełznane włoski, naprawde napatrzec sie nie moge
OdpowiedzUsuńdołeczki są odjazdowe, to fakt:)
UsuńŚlicznotka mała:) Piękna, taka do przytulania, całowania i do schrupania:) Cudowny uśmieszek:)
OdpowiedzUsuńi tak właśnie robię - przytulam, całuję i chrupię ;)
Usuńkochaniutka jest! :) a jaki zmarzluszek na trzeciej fotce ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
dziękuje bardzo i pozdrawiam również :)
Usuńcudne fotki:)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńfajne to zdjęcie pod skrzynkami na listy ;)
OdpowiedzUsuńto nasz parking na Wandzi furę :)
Usuńjak patrzę na te dołeczki, to chcę córeczkę :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuń