niedziela, 4 listopada 2012

uniejów.

Kompilacja zdań i myśli zapisujących się partiami naprzemiennie w mojej głowie i w moim notesie, która miała służyć pomocy w pisaniu kolejnych postów nie zostanie użyta. Póki co nie napisze więc, o tym, że "wjechała" już "magia świąt", ani o tym, jaką jestem żoną, ani nawet o tym, że prawie przegnałam dzieciaki w maskach, które zapukały do naszych drzwi w przeddzień Wszystkich Świętych. Uprzedzę domysły - nie, nie dlatego, że irytuje mnie napływ amerykanizmu, ale dlatego, że ten amerykanizm obudził moje dziecko misternie przeze mnie usypiane. Frustracja, jak widać zabija fantazję. Ale nie, nie o tym przecież miało być, przecież zarzekałam się na samym początku.

Zwialiśmy. Uciekliśmy przed światem na dwa dni. I tu z miejsca obalić chcę kilka mitów. Po pierwsze da się odpocząć z dzieckiem, po drugie nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby się porządnie odprężyć i po trzecie 7-miesięczna dziewczynka potrafi zaznać frajdy w zoo ;).

Zazwyczaj daleka jestem od przejawów nadmiernej egzaltacji, ale tu określenie cudownie nie będzie przesadą. Buzia W. nie skalała się nawet przez moment właściwą jej często miną marudną. Dziecko pływało, spacerowało, śmiało się z kóz (!?:)), a wszystko to ku uciesze rodziców. A oni sami...hmm nareszcie czas na beztroską bliskość, na spokojnie wypite wiśniowe piwo, na rozmowy, uśmiechy i zachwyty nad swym berbeciem.

Relacja foto obszerna, ale z pewnością będę Was jeszcze częstować zdjęciami z tego wyjazdu, bo budzą we mnie falę pozytywnego samopoczucia.











23 komentarze:

  1. Częstuj nas, czèstuj! Super zdjęcia, bije z nich pozytywna energia :)

    Ps. Teraz tylko czekać aż zaatakują Cię za to, że w nosidełku nosisz Wandę przodem ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włąsnie super nosidełko,a dziecko na tyle duże, że noszenie przodem do świata to sama frajda i nie szkodzi zdrowiu:)

      Usuń
    2. Ja też w tym złego nic nie widzę. Dziwià mnie ataki, których widziałam już wiele. Ale może Tobie się upiecze :D

      Usuń
  2. I bardzo dobrze, że uciekliście-czasem trzeba:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super:) widać, że kobietki zadowolone, akumulatory naładowane:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak trzymać! Rodzinne wypady są the best! Super fotorelacja! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiecham się do Was i z Wami ;) Pięknie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. A na termach byliście? :D my byśmy chcieli jechać - może na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczna Wanda i piekne zdjęcia, tez wybierzemy się w nowym roku do zoo

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie!
    I jaki masz kolor włosów!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, ale ja muszę trzy grosze wtrącić :( Staraj się nie nosić Wandy przodem do świata w nosidle. To bardzo nadwyręża jej (i Twój) kręgosłup i obciąża jej stawy biodrowe. Dzieci w takim sztywnym nosidle nie ma prawidłowej pozycji.

    Przepraszam, bo to brzmi, jakbym była maniaczką nawracania innych osób, ale tak to już ze mną jest, że w temacie sztywnych nosideł nie umiem sobie odpuścić i ugryźć się w język.

    O wiele fajniejsze dla Was obu byłoby nosidło miękkie typu Mei Tai, takie, które możesz zawiązać zarówno z przodu, jak i na plecach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko, w końcu komentarze są pokarmem bloga. Jednak proponuję zapoznać się dokładnie z nosidłem, którego używam. Raczej jest mu daleko do "sztywnych", o których piszesz.

      http://cybex-online.com/pl/baby-carriers/firstgo.html

      Pozdrawiam i liczę na równie duże zaangażowanie w wypowiedziach nie tylko krytycznych, a dotyczących spraw, o których piszę.

      Usuń
    2. Obejrzałam Ci ja i widzę, że fajnie ma dziecię w tym nosidełku pod pupą: szeroko, nie wisi na wąskim pasku materiału... ale jednak, plecy dziecka nie są zgięte w kształt literki "C" i boki kręgosłupa są niewystarczająco "otulone"- choć to akurat nie jest problemem, bo Wandzia Twoja już umie sobie chyba sama siedzieć :)

      A co do komentarzy... coś mi się wydaje, że będę pisać częściej. Po prostu dopiero niedawno tu trafiłam i zatrzymałam się na dłużej, bo na zdjęciu wyglądasz tak, że dałabym głowę, że się już gdzieś osobiście poznałyśmy, tylko nie wiem gdzie ;)

      Usuń
    3. no nie wiem, patrze na to zdjęcie i jakoś nie widzę, żeby Wanda miała jakieś bardzo wyprostowane plecy, bo nie przylega do mamy ściśle, więc nie sądzę, żeby takie ułożenie dziecka w dobrym nosidle było szkodliwe dla pleców dziecka, tym bardziej, że malutka jest już całkiem dużą dziewczynką. Tak jest jednak ze wszystkim, każda rzecz ma swoich zwolenników i przeciwników, i każda grupa ma swoje racje, których trzyma się rękami i nogami

      Usuń
    4. Dziewczyny, ja generalnie mam na to tzw. luz ;). Nie jestem mamą na nieświadomce, co to łaknie wszystkie nowości i "modne" udogodnienia dziecięce nic na ich temat nie wiedząc. Noszę swoje dziecko w nosidle przodem, noszę tyłem, nosze swoje dziecko w chuście i wożę w wózku. Jak każda mama jestem w stałym kontakcie z lekarzem,a dodatkowo jeszcze z neurologiem i wiem, że rozwój mojego dziecka jest prawidłowy i wiem, że nie robię mu krzywdy. Najważniejsza zasada według mnie to wszystko z umiarem - noszenie w nosidełku, noszenie na rękach, podrzucanie, huśtanie - ludzie, przecież tego się nie robi godzinami tylko przez krótszą bądź dłuższą, ale chwilę. A co do uwag i trzymania się swojej racji, to ja osobiście tego nie robię. Widziałam na zdjęciach wiele razy różne błędy, jak np. noszenie dzidziusia nie trzymającego jeszcze główki w pozycji na żabkę, albo inne "przewinienia", ale ja wolę ugryźć się w język, bo wiem, że kogoś może zranić takie publiczne krytykowanie. Gdybym chciała zwrócić komuś uwagę to prędzej zrobiłabym to na priv, ale tak myślę ja, a wiadomo, że każdy jest inny i każdy ma prawo do wypowiadania własnego zdania jak i gdzie chce. Także doceniam wszystkie komentarze i przede wszystkim cieszę się, że one są.

      Usuń