Mili Państwo, proszę wyobrazić sobie, że córka nasza - Wanda ważyć postanowiła już 2,9 kg (!). Oczywiście cieszymy się, że jest przy tym silna i zdrowa, jednak ja sobie tak myślę - jak "to to" urodzić? Z założenia chciałam stawić czoła porodowi naturalnemu - być bohaterką we własnych oczach, poczuć, że za niesamowity ból i wysiłek dostaję nagrodę, jaką jest moja córeczka...i opcja ta jeszcze nie jest przekreślona, jednak przestała być tak oczywista. Lekarz przewiduje, że w momencie witania się ze światem zewnętrznym Wanda ważyć może ok. 4 100, jednak jeśli przed porodem przybierać zacznie zbyt intensywnie podjąć będzie trzeba decyzję o cięciu cesarskim. Nasz lekarz, który to zresztą nazwał wczoraj Wandzię (moją maleńką kruszynkę;)) "dużą babą" stwierdził, iż jest ona wielkościowo 3 tygodnie do przodu względem terminu, co nie świadczy jednak o tym, że będzie chciała przyjść do nas wcześniej. Przez mój organizm przelewa się przeczucie, że skończy się w naturalny sposób, ale gdzieś w połowie marca, moją tezę potwierdza fakt, iż Wanda główką na dół żyje bezustannie już od początku trzeciego trymestru...ale, to takie gdybanie-wiadomo. Jeśli jednak moje przeczucie przyszło z tej samej przestrzeni, z której wyłoniła się wręcz pewność, że będę mieć syna, to, jak nie trudno odgadnąć będzie ono niewiele warte ;).
Ekscytacja, strach, ciekawość, szaleństwo.
no to duża nam może Wandzia wyjść :)
OdpowiedzUsuńAle dasz rade! nic nie bój :)
oby !:)
UsuńNo to duza dziewczyna! szkoda ze nie da sie przewidziec dokladnie co sie stanie ale w tym tez jest ziarenko podekscytowania. Tak czy inaczej Wandzia bedzie na pewno sliczna i bardzo wyczekana;)
OdpowiedzUsuńno właśnie - nie da się przewidzieć, ani na to wpłynąć - a szkoda ;)
UsuńSpora urosła - to fakt :D ale lekarze często się mylą w tej kwestii, może nie dobije do tak dużej wagi :)
OdpowiedzUsuńna to po cichu liczę :)
Usuńspoko, te maszyny do usg mają szeroki margines błędu :)
OdpowiedzUsuńwidać jej dobrze u mamy skoro tak rośnieu:)
żeby tam czasem nie chciała zostać za długo ;)
UsuńNo to pięknie rośnie! :) Mój Tymek urodzony w 35tc. ważył 3.000 kg i powiedziano mi później, że gdyby doczekał terminu, ważyłby 4500... Ależ się matka cieszyła, że nie doczekał :>
OdpowiedzUsuńo widzisz,to podobnie rósł, jak i Wanda teraz.
UsuńNo moja prawie pewność, że będę miała syna też chyba skończy podobnie, bo dzisiaj lekarka stwierdziła "raczej dziewczynka" :)
OdpowiedzUsuń"raczej" - pamiętaj ;)
UsuńSuper, że zdrowa :). A z rośnięciem różnie bywa. Nasza Mała była wielka w połowie ciąży (99-ty percentyl), dwa miesiące przed porodem przy pomiarze okazało się, że urosła bardzo niewiele i jako maleńki okruszek wylądowała w 33-m percentylu a przy porodzie była już w normie w 40-tym. Może i Twoja trochę zwolni :). Trzymamy z bobasem kciuki za poród dołem :).
OdpowiedzUsuńnie - dziękuję ;)
UsuńTo rosła dziewczynka ;) To dobrze, poradzi sobie w życiu ;P I niech strach nie zagląda w Twoje oczy, będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńmusi być :)
UsuńBedzie dobrze! Moj maly Brzdac wazyl 3950 i nie bylo tak zle ;)
OdpowiedzUsuńZreszta, przy pierwszym dzieciatku to ciezko jest powiedziec czy waga ma jakies znaczenie przy rodzeniu bo nie ma porownania :)
Pozdrawiam serdecznie!
coś w tym jest ;)
UsuńCesarka, czy też nie - efekt spełni oczekiwania :) Bez nerwów.
OdpowiedzUsuńOPL
w to nie wątpię ;)
UsuńHej! Znalazłam pewną alternatywę dla La Millou - http://www.calydlamamy.pl/kocyki-i-otulacze/431-kocyk-peticado-sowy-z-zielonym-pluszem.html
OdpowiedzUsuńcena też dość wysoka, ale zawsze to parę groszy w kieszeni :)
Aaa! Po wejściu na ich stronę firmową dużo taniej: http://www.peticado.pl/pl/oferta/kocyki-i-posciel/kocyk-krotkie-serie
OdpowiedzUsuńChociaż nie te sówki akurat, ale małe kwiatuszki też urocze :)
Usuńpiękne, piękne, mnie na razie moje wystarczą, ale kto wie...może się jeszcze skuszę ;)
Usuńja z kolei, gdybym wybierała to właśnie te sówki :) ale w ogółe fajna strona -dzięki :)
Usuń