18 tydzień ciąży. Wanda rozkokosiła się na dobre. Urządza się tam elegancko, bo załatwiła sobie chyba u administratora większy metraż. Awangardowe kuliste mieszkanko zatem się powiększa z dnia na dzień. Ku podtrzymaniu ciągłości kontaktu z tatą (mej córki rzecz jasna) wprowadziłam wieczorny rytuał smarowania Wandy kwatery kremem o jakże wymownej nazwie "sexy mama" :).
Hormony - żyjątka absolutnie bezczelne doprowadzające mnie na skraj obłędu.
Na dziś tyle, biegnę na smarowanko ;).
Uuuuu smarowanko jest super :))
OdpowiedzUsuńNiesamowicie obrazowy i wzruszający opis ciąży :D
OdpowiedzUsuńtakie analityczne spojrzenie ;)
OdpowiedzUsuń