środa, 9 listopada 2011

technicznie.

           18 tydzień ciąży. Wanda rozkokosiła się na dobre. Urządza się tam elegancko, bo załatwiła sobie chyba u administratora większy metraż. Awangardowe kuliste mieszkanko zatem się powiększa z dnia na dzień. Ku podtrzymaniu ciągłości kontaktu z tatą (mej córki rzecz jasna) wprowadziłam wieczorny rytuał smarowania Wandy kwatery kremem o jakże wymownej nazwie "sexy mama" :).
           Hormony - żyjątka absolutnie bezczelne doprowadzające mnie na skraj obłędu.
           Na dziś tyle, biegnę na smarowanko ;).

3 komentarze: