wtorek, 29 listopada 2011

3d.

            Serce wzorcowe, piękne dłonie z długimi palcami i jak, powiedział doktor "niby uśmiech" na zdjęciu :). Wczoraj spędziliśmy wieczór na wnikliwej obserwacji naszej małej podczas usg 3d. Mój lekarz prowadzący nie dysponuje sprzętem zapewniającym ten rodzaj rozrywki, dlatego udaliśmy się wyjątkowo do innego speca w tym fachu (jakim jest oczywiście umiejętność zaglądania wgłąb kobiety ;)). Lekarz, nie ukrywam specyficzny, facjata o niezaprzeczalnym podobieństwie do
św. Mikołaja ( temat na czasie ;)). Początkowo bałam się zadawać, jakiekolwiek pytania, bo każda próba spotykała się z sarkastycznym zepchnięciem mnie do mentalnego podłoża jego gabinetu. Jednak po pół godziny (bo należy wspomnieć, że spędziliśmy ze "świętym" 1,5 h) nagle Pan J. zamienił się w dobrego wuja i zaśmiewał się, opowiadając historie z wycieczek zagranicznych. Wprawiało to jego brzuszek w rozkoszne drgania, co jeszcze bardziej upodabniało go do gwiazdora :).
            Wandzie jednak to wszystko chyba nie szczególnie się podobało, bo nie od razu chciała nam zaprezentować swoją buźkę w pełnej krasie. Kiedy jednak to zrobiła i pokazała też swą rozcapierzoną (jestem pod ogromnym wrażeniem, że pod tym słowem nie pojawił się czerwony wężyk :)) rączkę - to wiadomo - słów brak, więc nawet nie próbuję opisywać.
           Uśmiech na twarzy mojego, wpatrzonego w monitor narzeczonego był dla mnie również czymś absolutnie bezcennym. Mam wielkie szczęście - codziennie wieczorem zasypiam w towarzystwie fajnego mężczyzny, niepokornej Wandy w brzuchu i dwóch obłędnie pociesznych psich łobuzów. Piękne to chwile, godne zapamiętania.

9 komentarzy:

  1. Moje dziecko na 3d ANI RAZU nie pokazało buziaka, a robiłam takie USG chyba z 5 razy. Jedyne czym się chwalił to... ptaszor. Na każdej focie z USG mamy łabądka :) tak więc zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha, dzięki temu mieliście przynajmniej pewność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Mój lekarz też nie ma usg 3d, ale czytając takie opisy coraz bardziej sie upewniam, że warto będzie wydać dodatkową kasiorke na takie badanie!

    OdpowiedzUsuń
  4. A opowieści z wycieczek nie wprawiły Twojego brzucha w rozkoszne drgania? Widocznie Wandzie nie odpowiadało poczucie humoru Brodatego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto, warto dziewczyny, ja zapłaciłam 200 zł, ale to niesamowite, że Wanda będzie kiedyś mogła zobaczyć, jak wyglądała w brzuchu!

    OdpowiedzUsuń
  6. A w ogóle na takie badanie to można w każdej chwili iść, czy najlepiej w którymś określonym tygodniu ciąży? Pytanie głupie, ale nie planowałam 3D z początku i nie wiem nic :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ja byłam w 22, podobno najkorzystniej jest właśnie od 20. Dokładnie badanie serca Ci zrobią przede wszystkim, dowiesz się czy wszystko ok.

    OdpowiedzUsuń
  8. To wychodzi, że ja się w przyszłym roku dopiero wybiorę ;) dziękuję za info :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech... (chyba na nic więcej niż rozczulające westchnienie mnie nie stać) Tak zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń