poniedziałek, 19 września 2011

lekki mętlik

            Jak śpiewała niegdyś Anita Lipnicka, do której nigdy nie pałałam szczególną ochotą "w mojej głowie wojna ... myśli niespokojnych". Ku mojemu własnemu zaskoczeniu wojna absolutnie nie dotyczy bezpośrednio mnie samej, ciąży ani mojego związku. W moim otoczeniu zarówno znajomych, jak i tym pracowniczym ostatnio wiele się dzieje. Staram się to objąć umysłem, tłumaczyć sobie ludzkie sytuacje i zachowania, i im dłużej o tym wszystkim myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że robię to niepotrzebnie ;).
           Nie będę się rozwodzić nad tymi kwestiami, tym bardziej, że nie mam jeszcze żadnych konkluzji, ale rzucę tylko dwa zaprzątające mi głowę tematy, a właściwie pytania. Pierwsze z nich to "czy uczucie jednostronne można nazwać miłością?", a drugie - "Czy osobowość to coś, czego można się nauczyć lub co można nabyć?". Z tym Was zostawiam, chętnie przeczytam Wasze opinie, jeśli będziecie tylko miały, bądź mieli (chociaż obecność panów w tym miejscu wydaje mi się być wątpliwa ;)) ochotę coś napisać.
           Natomiast by zaspokoić ciekawość zasianą w ostatnim poście ( jeżeli w ogóle udało mi się cokolwiek  zasiać ;)) powiem, że ... (werble)....znaleźliśmy mieszkanie :)! W dodatku czuję, że ma ono mocno zajebistą  (och!;)) aurę. Poza tym odległość parku to dwie minuty, co cieszyć będzie psy i mnie, jako mamuśkę z wózkiem. Znajduje się ono w centrum, co łączy się z większą bliskością dwóch istotnych w moim żywocie przyjaciółek. E. natomiast zawsze naprędce będzie mógł wyskoczyć do kolegów na mecz. Za dwa tygodnie "gary mówałt" także ekscytacja rośnie z dnia na dzień. Ła ła łi ła i hip hip hura jednocześnie ;).

7 komentarzy:

  1. Witaj Baska!
    pisze do Ciebie, bo chyba jetes w dosc zaawansowanej ciazy, a ja szukam wlasnie takich dziewczyn! Wolalabym korespondowac prywatnie, ale nie znalazlam Twojego maila... Przejde do konkretow- wspolpracuje z firma Huggies i poszukuje kobiet tuz przed porodem, ktore maja blogga i zgodza sie przetestowac na swoim bobasku najnowsze pieluszki Huggies newborn (ktore oczywiscie od nas otrzymaja). Jesli jestes zainteresowana to daj znac na priv. (a ten komentarz mozesz oczywiscie usunac z blogga).
    pozdrawiam serdecznie,
    Kasia - katarzyna.rutkowska@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że będą fotki nowego mieszkanka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłość jednostronna to wciąż miłość, tyle że nie szczęśliwa. : ))
    Czekamy na zdjęcia nowego mieszkanka!

    OdpowiedzUsuń
  4. miało być: nieszczęśliwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że wstawię kilka zdjęć, jak się wprowadzimy :)

    No, właśnie. Ja czym starsza jestem tym bardziej wydaje mi się, że miłość nieszczęśliwa to wymysł filmów, książek i młodości. Wydaje mi się, że miłość to m.in. wzajemne zrozumienie, a w takiej jednostronnej na pewno go nie ma. Taka "jednostronna miłość" to unieszczęśliwianie siebie, a dla mnie to już wyklucza założenia tego uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  6. A myślałaś o miłości do nienarodzonego dziecka? Czy to nie jest szczęśliwa miłość jednostronna?

    OdpowiedzUsuń
  7. O, i tu mnie Jagodo masz:)!Faktycznie. Co prawda sytuacja, która mnie skłoniła do poruszenia tego tematu była typową sytuacją związku damsko - męskiego, ale fajnie, że to napisałaś, bo rozmyślania ruszą nieco dalej:)

    OdpowiedzUsuń