O tak! Sama nie mogę w to uwierzyć, ale dzisiaj jestem dobrej myśli, dzisiaj wydaję mi się, że wszystko się uda i że wszystko mogę. W końcu "wyszłam do ludzi" i ci ludzie przynieśli mi bardzo dobrą wiadomość, która dodała mi energii.
Jutro wizyta u lekarza - nareszcie! Wiadomo - nieszczególnie tęskno mi za badaniem ginekologicznym, ale chcę się upewnić, że wszystko jest dobrze i zadać doktorowi tysiące pytań, których z powodu osłupienia i otępienia nie sformułowałam, gdy byłam u niego po raz pierwszy. Czekałam na tą wizytę naprawdę bardzo niecierpliwie, ale udało się - czas minął, a ja już jutro dowiem się, co tam jest grane :).
Tymczasem wrzucam zdjęcie posiadanych już przez nas latorośli ;)

Oczywiście, że się uda! Powodzenia u doktora :)
OdpowiedzUsuńo matko w niebiosach! jaki piękny buldog!!!
OdpowiedzUsuńmiło mi słyszeć że ktoś CZYTA a nie tylko ogląda. Post był napisany ale jakoś się na publikację nie skusiłam :)
a w sprawie tje streets, to kiedy i gdzie? :)
Śliczne pieski, szczególnie ten z kudłatymi uszami! U lekarza na pewno wszystko będzie dobrze, pytań zadawaj miliony, w końcu od tego jest. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z mężem zastanawiamy się nad kupnem buldożka francuskiego. Początkowo myślałam o jego kupnie kiedy będę w ciąży, ale coraz bardziej się nakręcam i nie wiem czy on nie pojawi się pierwszy :P
OdpowiedzUsuń