sobota, 27 sierpnia 2011

2 cm

            Teraz mogę się przyznać - nie wierzyłam. Miałam kartę ciąży, kupiłam książkę, powiedzieliśmy rodzinom, ale jakoś nie czułam się pewnie. Myślałam głównie o tysiącu przeszkód i barier wszelakiej natury, które staną nam na drodze. Jednak oddycham teraz głęboko i z ulgą. Wspominałam już wcześniej, ale uwierzyłam, że podołam, a ostatnia wizyta u lekarza nasiliła to uczucie. Podczas mojej pierwszej wizyty, która miała być potwierdzeniem lub wręcz przeciwnie, testu, zobaczyłam na monitorze czarną plamkę...to było dziwne uczucie...no,dobra coś tam jest, ale co?? Lekarz powiedział, że to bardzo wczesna ciąża i na ten moment tyle, co może powiedzieć. Miesiąc oczekiwania na kolejną wizytę dłużył się bez opamiętania. Piątek, który na długo zapamiętam jednak nadszedł, a  ja zobaczyłam ludzika :). Jest tak niewielki, a jednak tam jest i ma mózg, ha! ;) Zostało mu zrobione pierwsze zdjęcie, które to nawiasem mówiąc, dumny tatuś pokazuje z niekłamaną przyjemnością kolegom.
          Wszystko jest takie nowe, inne i dziwne. Wachlarz uczuć, bez którego (chcąc, nie chcąc) nie ruszam się z miejsca właściwie każdego dnia, naprawdę zadziwia. Teraz wierzę, że ludzik tam jest i ta wiara powala mnie na kolana. Ciekawe, co będzie za miesiąc, kiedy znów go zobaczę. Oczywiście czekam z niecierpliwością, żeby znów mieć zaszklone oczy na jego widok :)


6 komentarzy:

  1. 2cm to już nie byle co!
    Gratuluję własnego Ludzika:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, ja to byłam w szoku, że brzuch płaski a tu i rączka, i nóżka i główka... szok :) a teraz patrzę na Małego i myślę "Skąd ty się taki duży wziąłeś?" :) Cud, normalnie cud!

    OdpowiedzUsuń
  3. ...oj, to piekny moment! jako rasowy wzrokowiec,nieufny niedowiarek, realista pesymista po czasie optymista, zdecydowanie do pelni wiary w moj stan potrzebny mi był namacalny dowod,w postaci chociazby malej kropeczki na monitorze i slow- o tu! ...tutaj ten mały punkcik świadczy o stanie ciąży :) Gdy wyszłam z gabinetu czulam sie jakby zakochana, zelektryzowana, otumaniona... to wtedy poraz pierwszy położyłam na brzuchu moją dłoń,wiedzac ,ze nie jestem juz sama w moim ciele i trzymałam tak ,az do momentu narodzin.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja do tej pory patrzę to na monitor usg, to na brzuszek i wciąż nie dowierzam! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  5. zatem wszystkie kochamy usg :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się cieszę, że ciąża trwa aż 9 miesięcy bo kobieta ma czas na to aby uwierzyć. Ja nadal chyba trwam w fazie zaprzeczenia ale już w poniedziałek kolejne USG :)

    OdpowiedzUsuń