poniedziałek, 25 lutego 2013

wiosna W.

W nadejściu wiosny upatruję nowej jakości życia. Słusznie? Nie mam pojęcia, ale coś czuję, że nie tylko mnie ciepłe, słoneczne promienie, jaskrawa, kipiąca świeżością zieleń i o połowę lżejsze wierzchnie odzienie jawi się jako nadchodzące dla ludzkiego marazmu zbawienie. Żeby nie puszczać tu tylko poetyckich bąków, napomknę, że pierwsze wiosenne dni, to również zetknięcie z "owocami" ciężkiej pracy piesków, która zimą wydawała się być syzyfową, bowiem, co stworzyły, to śnieg zasypał, jednak wiosną... ho ho, także trzeba być gotowym ;).

Określenie "chodzić po ścianach" nie budzi może ciepłych skojarzeń, jednak w wykonaniu mojej córki jest zachowaniem nad wyraz ujmującym. W. przylegając do ściany potrafi przemierzyć drogę z salonu do kuchni, mijając przy tym sypialnię. Wydaje się być już bardzo stabilna, jednak najwyraźniej potrzebuje wspomagania.

Powoli szykuję się na uczczenie zakończenia niemowlęcego okresu naszego dziecięcia. Zamówiłam już papierową "zastawę", balony, czapki i inne tego typu cuda. Będąc przekonaną święcie, iż zamawiany przeze mnie balon w kształcie cyfry jeden nie będzie nadmuchany zrealizowałam zamówienie już w miniona środę. Myliłam się jednak. Balonik nie dotrzyma pewnie urodzin, ale jest rekwizytem nadzwyczaj rozweselającym. Szczególnie, kiedy zostanie przywiązany do obroży Franciszka, którego osobowość charakteryzuje się kompletnym brakiem emocji, i którego balonik nie obchodził do tego stopnia, że chwilę po zamontowaniu go u jego szyi zasnął. I choć to tak niewiele, choć to tylko śpiący buldog francuski z balonikiem napełnionym helem, to zjawisko to było powodem całodziennej radości rodzinnej ;).


Ps. Na zdjęciu prezentuję się "nietęgo" ale nie potrafiłam sobie odmówić pokazania światu podejrzliwej miny W. ;)

12 komentarzy:

  1. mina wilce podejrzliwa:) bosko....:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :) fajna minka!
    Mamy córcie w podobnym wieku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona jest śliczna! Zresztą, obie jesteście!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo mina rzeczywiście pierwsza klasa:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha jak zwykle rozbawiłaś mnie, że hej! Wyobraziłam sobie Franciszka, a że wyobraźnię mam dość dobrze rozwiniętą, zasnę dziś z uśmiechem na ustach ;) Mina W.-bezcenna! Co do wiosny, odczucia mamy baaardzo podobne :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak, wiosną psie przebiśniegi zafundują nam pewnie kilka dni inhalacji ;).
    Ale i tak czekam wiosny jak czajka dżdżu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak... Czekamy... Dziewczyny - Wy śliczne jesteście, ale Wanda to modelka cudna :)

      Usuń