poniedziałek, 24 grudnia 2012

ściskam

W piątek, na kilka godzin przed kolejnym końcem świata, siedziałam wygodnie w autobusie zmierzając do pracy. Słuchawki w uszach serwowały radio - od dwóch tygodni usiłowałam się wprowadzać w klimat licząc na tzw. (boże przebacz) christmas songi. Radiowcy jednak nie raczyli mnie jakoś szczególnie rozbrzmiewającymi w tle dzwoneczkami. W zamian za to znam już chyba na pamięć utwór ciemnoskórej divy z Barbadosu, która to ponoć stacza się na dno po równi pochyłej, jednak jej uroda (co ciekawe) chyba na tym zyskuje. Wsłuchując się więc po raz kolejny w słowa utworu o kamieniach szlachetnych, z przepowiednią zbliżającej się zagłady o 12.12 z tyłu głowy, pomyślałam o Was. O wszystkich osobach, które sprawiają, że w statystykach mego bloga nie widnieje zero. O tym, że ludzie, których na oczy nie widziałam są częścią mnie, dają mi energię, którą zmierzyć nie sposób. Są też Ci, których znam, od których usłyszałam, że łzy stanęły w ich oczach kiedy czytali napisane przeze mnie słowa, że się szczerze śmiali, czy że skłoniłam ich do chwili zamyślenia. Ja jestem typ ciężki, ale ludzi kocham. 

Wszystkim Wam, życzę tego, o czym marzycie, zdrowia, szczęścia i miłości dla całych Waszych rodzin. Na prawdę bardzo Was sobie cenię.

3 komentarze:

  1. Miło to czytać. Ciepło na sercu. Ja mam podobnie, czuję z Wami jakąś taką bliską trudną do określenia więź, bo przecież się nie znamy ;) Wesołych Świąt i dla Was, radosnych chwil z Rodziną!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja Ciebie cenie, bo naprawde niezwykla z Ciebie osoba.
    Wesolych Swiat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesołych, zdrowych, pełnych spokoju i magicznych Świąt Wam życzę. A sobie życzę jak najczęstszych Twych postów ;)

    OdpowiedzUsuń