Jak na pewno wiele z Was zauważyło z momentem wydania na świat dziecka kobieta dostaje w pakiecie z potomstwem nadludzkie, wydawać by się mogło, moce.
Wczoraj na spacerze na mojej córce usiadł obrzydliwy robal. Myślę, że za czasów bezdzietności taki sam robak spowodowałby u mnie nerwowe wicie się w połączeniu z wydawaniem trudnych do określenia odgłosów. Tym razem jednak szybciej niż zaczęły pracować moje procesy myślowe, ów stwór znalazł się w mojej dłoni już na wpół zgładzony.
Kilka dni temu sprawa wyglądała nieco poważniej. Doznałam uczucia, że potrafiłabym gołymi rękoma rozszarpać człowieka. Mowa tu o rehabilitantce Wandy, która doprowadziła do płaczu nas obie, i którą postanowiłam wyeliminować z naszego życia, zastępując ją kimś, komu w klatce piersiowej zalega jednak serce. Powiem więcej - wychodząc z ostatnich ćwiczeń byłam na nią tak wściekła, że mam właściwie pewność, że mogłabym ją "załatwić" również siłą umysłu. W związku z ostatnim stwierdzeniem zostałam przez mojego męża nazwana "kinetic woman".
Tak już po prostu jest i wiem, że jest nas więcej :)
Pozdrawiam zatem wszystkie Superwomen :)
Zgadzam się kobieta odkrywa w sobie nowe siły, nowe umiejętności i nowe instynkty:) Ja na pewno jestem bardziej waleczna niż wcześniej, no i trzeba wybiegać myślami nieźle do przodu, choćby "głupi" spacer a trzeba pomyśleć o tylu rzeczach co by nie zapomnieć bo na pewno będzie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńsliczne usteczka:) dolaczam do grona superwomen, mysmy zjechali kasjerke w sklepie ktora robila komentarze (Zosia plakala) w stylu 'moze glodna jest, glodzicie dziecko?' grrrrrr
OdpowiedzUsuńUchhh... mnie też się czasami zdarzało siłą powstrzymywać, bo przy Poli instynkt lwicy włącza się niekontrolowanie :D
OdpowiedzUsuń:) mama tak ma ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tę fotkę, po raz kolejny mam wrażenie, że Wandzia jest do Ciebie bardzo podobna!
OdpowiedzUsuńdo super mocy można jeszcze zaliczyć umiejętność wysypiania się sypiając zaledwie dwie godziny w ciągu doby...
OdpowiedzUsuńja w szpitalu prawie rozszarpałam kilka położnych, ale szczerze mówiąc, gdybym zabijała siłą umysłu to pewnie musiałabym już wykopać masowy grób
Zgadzam się. Sama nie wiem skąd w nas tyle siły?!
OdpowiedzUsuńOj tak, moja super moc polega na poskramianiu pająków. Ostatnio weszłam z bobasem na rękach w pajęczynę, 0,5 cm krzyżak zawisł mi na brwi i dyndał przed okiem ale opanowałam się, odłożyłam bobasa do wózka i dopiero wtedy odtańczyłam taniec św. Wita ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie do pomyślenia.