No i stało się...długo szukałam przewodniego tematu, aspektu mojego życia, który popchnie mnie, doda odwagi,a nawet usprawiedliwi przede mną samą chęć prowadzenia bloga. Ku mojemu zaskoczeniu pretekst dało mi życie. Dosłownie, bo niecałe dwa tygodnie temu pan doktor założył mi kartę ciąży i bach, i już, i koniec i początek.
Jak dotąd ciąża jest dość niezwykłym doświadczeniem, oczywiście od jakiejś 12 w południe, wcześniej bowiem nie lubię niczego, nie spoglądam nawet w kierunku jedzenia,a łyk nawet wody wypływa tak szybko, jak wpłynął. Maleńka istoto, w tym miejscu apel do Ciebie - umość sobie tam gniazdko jak najszybciej i ulokuj się najwygodniej, jak możesz, a wtedy i ja i Ty przestaniemy odczuwać dyskomfort ;).
Intensywność zapachów jest doprawdy powalająca, tak, jak i zmęczenie dopadające znienacka. Każda kobieta, która przeżyła pierwszy trymestr oczywiście uzna to, co piszę za nieszczególnie odkrywczy banał, ale może i napatoczy się owy blog na drogę komuś, kogo interesowało będzie (o ile kogokolwiek ;)) czy odczuwam takowe syndromy.
Jak na pierwszy raz być może i tak za wiele.
Pozdrawiam wielkich nieobecnych czyli moich póki co, wyimaginowanych czytelników :).
baśka sraśka
...a za tobą pojdę ja z już narodzonym Ludwikiem. Zamierzam komentować twoje teksty ,a przy okazji tworzyć własne. Co do zapachów i wrazliwosci na nie, od razu przypomina mi sie poranek w ktory to zrobiłam pierwszy test ukazujący piekny blękit plusik podnoszacy adrenaline, tak mały a znaczacy i zmieniajacy tak wiele. a potem wieczor... umowiłam sie po pracy na kolacje z j.gdzies na tottenham court road niedaleko soho. mnostwo zapachów pobudzajacych moje nadwrazliwe zmysły... my niezdecydowani gdzie chcemy jesc... po godzinie ja zdesperowana- koszmarnie odłużona,zemdlona,gotowa zwrocić wczesniej zjedzone danie dosłownie byle gdzie- wepchnełam j. do- jak sie potem okazalo -malej chinskiej restauracyjki gdzie jedlismy jedna z pierwszych naszych wspolnych kolacji i ...powiedziałam...:)
OdpowiedzUsuńPozwól, że i ja zacznę Cie regularnie czytywać. Jesteś w ciąży dłużej ode mnie o jakiś miesiąc, może więcej. Chętnie będę dowiadywać się z pierwszej ręki co przede mną :)
OdpowiedzUsuńZ zapachami zgadzam się w 100%. To był pierwszy objaw ciąży który zauważył u mnie Jeszczeniemąż.
Jeśli chcesz zaglądać do mnie, zapraszam. Potrzebuje jedynie Twojego maila. Oto mój: kogielmagiel@gmail.com
baardzo mi miło, mail już wysłany :)
OdpowiedzUsuńCzytelnicy Wam dochodzą, że się wyrażę.
OdpowiedzUsuńojej, bardzo mi miło :)
Usuń